CHRZEŚCIJANIE WOBEC ŻYDÓW - Stowarzyszenie Służba Szalom Oświęcim

Stowarzyszenie Służba Szalom w Oświęcimiu
Międzynarodowe Centrum Pojednania
Idź do spisu treści

Menu główne:

CHRZEŚCIJANIE WOBEC ŻYDÓW

Artykuły
 

Artykuł zawiera fragmenty z pracy magisterskiej autorki Wandy Pindel, zatytułowanej: „Chrześcijanie wobec Żydów Stowarzyszenie Służba Szalom”, napisanej pod kierunkiem prof. dr hab. Haliny Rusek w Cieszynie na Wydziale Etnologii  i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w 2008 roku


Działalność Stowarzyszenia Służba Szalom na tle innych inicjatyw propagujących wiedzę o narodzie żydowskim


„Byliśmy tak zranieni przez dawną chrześcijańską naukę i praktykę, jesteśmy tak zatroskani o warunki, na których świat (wciąż tak mocno będący pod wpływem opinii chrześcijańskiej) pozwoli nam przetrwać, że naszym pierwszym pytaniem do chrześcijanina będzie zapewne: Jak sądzisz, jakie jest twoje chrześcijańskie zobowiązanie wobec Żydów i co będziesz w związku z tym czynił?”                                                             

Rabin Eugene B. Borowitz

Po zakończeniu ostatniego, najtragiczniejszego w dziejach narodu żydowskiego rozdziału, jakim był Holokaust, wydawać się mogło, iż „mur nieprzyjaźni” wzniesiony przez świat chrześcijański pomiędzy nim a potomkami Jakuba zostanie wreszcie zburzony, zaś zobowiązaniem, jakie wezmą na siebie wierni poszczególnych wyznań będzie błogosławienie
słowem i czynem resztki ocalonych z narodu, który przyniósł światu Słowo i Zbawienie przez Mesjasza.
Pierwszymi sygnałami, iż poszczególne Kościoły zamierzają zmienić swoje  nastawienie wobec Starszych Braci w wierze, stały się oficjalne dokumenty, z których najważniejszym, wydanym przez hierarchów katolickich, była Deklaracja Nostra Aetate, gdzie  powiedziano m. in.: „Chociaż  Kościół jest nowym Ludem Bożym, nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga, rzekomo na podstawie Pisma Świętego. Niechże więc wszyscy dbają o to, aby w katechezie i głoszeniu Słowa Bożego nie nauczali niczego, co nie licowałoby z prawdą ewangeliczną i duchem Chrystusowym” .
Podobny ton wypowiedzi można spotkać w luterańskim dokumencie, zatytułowanym: „Wskazówki  pomocne do spotkania luteran z Żydami” ze spotkania Europejskiej Komisji Luterańskiej „Kościół i judaizm”, jakie miało miejsce w holenderskim Driebergen w 1990 roku. W dokumencie tym zawarto, co następuje: „Triumfalizm chrześcijański, który przez długi czas obciążał stosunki pomiędzy chrześcijanami a Żydami, jest nie do pogodzenia z poważnym spotkaniem i szczerym świadectwem. (...) Judaizm z czasów Jezusa przedstawiany jest jako ciemne tło, na którym Kościół ówczesny, jak i obecny, tym bardziej jaśnieje. Taka postawa często służyła do usprawiedliwiania ucisku i prześladowań. (...) Judeochrześcijanie mogą przyczynić się do tego, by Kościół stał się bardziej świadomy swych żydowskich korzeni i trwał w tym. Mogą zatem w szczególny sposób przyczynić się do rozmowy pomiędzy Żydami a chrześcijanami” .
   Z kolei w wyniku obrad Naukowej Grupy Dyskusyjnej „Kościół i Izrael” 1996-1999 na konferencji: Wkład Europejskich Kościołów Reformacji do stosunku między chrześcijanami a Żydami, ustalono m. in., iż: „W walce przeciwko wszelkim formom dyskryminacji, rasizmu i antysemityzmu Kościół staje po stronie Izraela”, oraz: „Kościoły (...) aktywnie organizują swe kontakty i członkostwo w organizacjach, które wspólnie prowadzą przedstawicielki i przedstawiciele Kościoła i Izraela, względnie w tych, które się poświęcają porozumieniu, pokojowi i rozwojowi na Bliskim Wschodzie” .
Powyższe akty nie pozostały bez echa po stronie żydowskiej, czego dowodem, a zarazem sporym krokiem naprzód w  relacjach żydowsko-chrześcijańskich, okazał się być  dokument zwany Dabru emet
mówcie prawdę! Jest to żydowskie oświadczenie na temat chrześcijan i chrześcijaństwa. Został on przedstawiony światu w 1983, a podpisała się pod nim grupa żydowskich naukowców z USA. Doceniając zmiany zachodzące w łonie chrześcijaństwa, a przede wszystkim deklarowane ustami przedstawicieli zarówno katolików jak i protestantów wyrzuty sumienia, wywołane złym traktowaniem potomków Abrahama, Izaaka i Jakuba, autorzy owego  dokumentu wypracowali osiem zwięzłych stwierdzeń dotyczących właściwego odnoszenia się Żydów i chrześcijan do siebie nawzajem.
Dabru Emet stwierdza, iż: „Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. (...) Choć chrześcijańskie praktyki religijne nie są życiodajnym religijnym wyborem Żydów, my, jako żydowscy teologowie cieszymy się, że poprzez chrześcijaństwo setki milionów ludzi weszło w związki z Bogiem Izraela. (...)
Żydzi i chrześcijanie uważają za autorytet tę samą księgę
Biblię (zwana przez Żydów Tanach, a przez chrześcijan Starym Testamentem). (...)
Chrześcijanie mogą respektować żydowskie prawa do Ziemi Izraela.(...)
Żydzi i chrześcijanie przyjmują zasady moralne Tory. (...)
Nazizm nie był fenomenem chrześcijańskim. (...)
Różnica pomiędzy Żydami a chrześcijanami nie może być przezwyciężona siłami ludzkimi. Stanie się to, gdy Bóg zbawi cały świat, jak obiecuje Pismo. (...)
Nowe stosunki między Żydami a chrześcijanami nie osłabią żydowskich praktyk religijnych. (...)
Żydzi i chrześcijanie muszą razem pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju” .
W odpowiedzi chrześcijańscy bibliści, historycy i teologowie
członkowie Kościołów protestanckich oraz katolicy wydali wspólnie opracowane oświadczenie, zawierające dziesięć stwierdzeń pod wspólnym tytułem: „Święty obowiązek. Przemyśleć na nowo relację wiary chrześcijańskiej do Żydów i judaizmu”. Dokument głosi, że:
„Przymierze Boga z ludem żydowskim trwa na wieki.
Jezus z Nazaretu żył i nauczał jako wierny Żyd.
Starożytne konflikty nie mogą rzutować na obecne relacje pomiędzy chrześcijanami a Żydami.
Judaizm jest żywą wiarą ubogaconą przez stulecia rozwoju.
Biblia zarazem łączy i dzieli Żydów i chrześcijan.
Uznanie trwałego przymierza Boga z ludem żydowskim posiada konsekwencje dla zrozumienia zbawienia przez chrześcijan.
Żydzi nie powinni być przedmiotem nawracania przez chrześcijan.
Kult chrześcijański uczący pogardy dla judaizmu obraża Boga.
Uznajemy znaczenie ziemi Izraela dla życia ludu żydowskiego.
Chrześcijanie powinni wspólnie z Żydami pracować na rzecz uzdrowienia świata” .   

Na gruncie polskim rzeczywiste przemiany w relacjach chrześcijańsko-żydowskich rozpoczęły się od lat siedemdziesiątych, kiedy to po przymusowej emigracji zdecydowanej większości ocalonych polskich Żydów, w kraju, który dotąd był ich domem, pozostała już tylko garstka w stosunku do trzy i pół milionowej społeczności, żyjącej tu przed drugą wojną światową.
Ta garstka rozpoczęła proces przywracania do życia  polskiego środowiska żydowskiego i według Konstantego Geberta, to Kościół, a ściślej mówiąc, niektóre chrześcijańskie środowiska stały się „ważną podporą tego procesu”, zaś pierwsze publiczne debaty na tematy żydowskie w samej stolicy odbywały się w kościele ewangelickim na ówczesnej ulicy Świerczewskiego. Gebert wyznał, że zarówno on, jak i jego rówieśnicy z pokolenia marcowego i po marcowego wychowujący się w zasymilowanych domach, pierwsze  żydowskie teksty własnego autorstwa przeczytali w „Znaku”, „Więzi” i „Tygodniku Powszechnym”, a M. Nowak wymienia również czasopisma środowisk protestanckich
„Jednotę” i  „Zwiastun”, których publicyści także wnieśli wkład w dialog chrześcijańsko-żydowski.
Inny żydowski publicysta
Stanisław Krajewski podaje, iż doniosłymi wydarzeniami były Tygodnie Kultury Żydowskiej, organizowane od początku lat siedemdziesiątych w Warszawie  przez Klub Inteligencji Katolickiej wspólnie z Parafią Ewangelicko-Reformowaną. Oprócz odczytów odbywało się wtedy również sprzątanie cmentarza żydowskiego.
Powołanie przez Konferencję Episkopatu Polski Podkomisji do Dialogu z Judaizmem, co nastąpiło w 1986 roku, ks. Waldemar Chrostowski uznaje „za właściwy początek dialogu katolicko-żydowskiego w Polsce”. Jej głównym zadaniem miało stać się „promowanie dialogu z Żydami, reagowanie na przejawy antysemityzmu, ale także prowadzenie wewnątrz katolicyzmu dyskusji o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa” .
Na Konferencji Episkopatu Polski w Częstochowie, w listopadzie 1989 roku, ustanowiono Dzień Judaizmu, a jego obchody wyznaczone na 17 stycznia poprzedza Tydzień Powszechnej modlitwy o Jedność Chrześcijan. Dla Stanisława Krajewskiego
współprzewodniczącego polskiej Rady Chrześcijan i Żydów dzień, w którym chrześcijanie różnych wyznań modlą się za naród żydowski jest „najdobitniejszym akcentem nowych stosunków między Kościołem a judaizmem” oraz ma „historyczną wartość i znaczenie dla Żydów w Polsce” .
Dokonaniem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów są obchody żydowskiego święta Simchat Tora, czyli Święta Radości Tory, które odbywają się corocznie w warszawskim kościele Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. W czasie świątecznego nabożeństwa, jak podaje Michał Czajkowski, wspólnie z Żydami śpiewane są psalmy, rozważane jest Słowo Boże i powtarza się „radośnie, melodyjnie i skocznie: Sisu wesimchu besimchat tora utnu kawod latora!
„Weselcie się i radujcie w Simchat Tora i cześć oddajcie Torze!”  
Wspomniana już Polska Rada Chrześcijan i Żydów, której inicjatorami byli Stanisław Krajewski i ks. Waldemar Chrostowski, a która należy do International Council of Christians and Jews (ICCJ), postawiła sobie za cel przyczynianie się „do wzajemnego poznania i zrozumienia chrześcijan i Żydów, przezwyciężania stereotypów i pogłębiania kontaktów międzyreligijnych” . Rada przyznaje także co roku tytuł Człowieka Pojednania osobie z zagranicy, przyczyniającej się do rozwoju dialogu w Polsce.
Z przedstawionych źródeł wynika, iż proces niwelowania wielowiekowych uprzedzeń u wiernych poszczególnych wyznań rozpoczął się od oficjalnych dokumentów oraz wypowiedzi ich hierarchów. Jednakże na słowach nie należy poprzestawać, tym bardziej, że jak zauważa S. Hizak: „Największym świadectwem złożonym przez chrześcijanina wobec Żyda jest ciche świadectwo, składające się z czynów, a nie ze słów, gdyż czyny przemawiają głośniej niż słowa” .
Wyburzenia „muru” za pomocą czynów podjęła się ta część członków Ciała Chrystusowego, do której szczególnie przemówiły słowa Bożej prośby: „Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud, mówi wasz Bóg!”  Działania tych „młodszych braci w wierze” na szerszym forum na rzecz Narodu Wybranego umożliwiła transformacja systemowa, która dokonała się w Polsce z końcem lat osiemdziesiątych, a która stworzyła więcej możliwości także do wzbogacenia żydowskiego życia kulturalnego i duchowego. Zarazem dla wszystkich tych środowisk chrześcijańskich, które pragnęły wspierać Izrael i Diasporę na wszelkie dostępne sposoby
poprzez pomoc materialną, charytatywną czy też służbę modlitewną powstały nowe możliwości działań. Taką sposobnością było choćby organizowanie się w sposób formalny wszelkich działających dotąd grup chrześcijan, którzy pragnęli wspierać naród żydowski praktycznie poprzez opiekę nad starszymi potomkami Abrahama bądź poprzez służbę modlitewną. Stowarzyszenie Służba Szalom w Oświęcimiu jest zarejestrowana w Polsce jako jedna z organizacji działających na rzecz narodu żydowskiego, zarówno poprzez różne formy pomocy charytatywnej, modlitwy, jak i na polu działań edukacyjnych.

Oświęcim - miejsce, w którym narodziła się idea wspierania narodu żydowskiego, początkowo poprzez spotkania modlitewne, a następnie praktyczną pomoc humanitarną, jest miejscem wyjątkowym z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, iż do momentu wybuchu drugiej wojny światowej było to miasto, w którym Żydzi stanowili połowę mieszkańców, a ich kultura współistniała wraz z kulturą polską. Stąd też określenie „Oświęcimska Jerozolima” , jakie nadano miastu, a które funkcjonowało do momentu wybuchu drugiej wojny światowej. W 1914 roku liczba Żydów wynosiła 5358 osób na 10126 mieszkańców i tak już miało pozostać do wybuchu drugiej wojny światowej - do roku 1939 Żydzi stanowili w Oświęcimiu większość mieszkańców. Kształtowali oni nie tylko swoją gminę, ale także oddziaływali na społeczeństwo, w którym żyli, posiadając równocześnie odrębny język, religię i obyczaje. Dysponowali własnymi szkołami, bożnicami, zakładali własne ugrupowania polityczne, organizacje sportowe, jak i kółka teatralne, tworzyli własną literaturę i sztukę, wpływając tym samym na rozwój gospodarczy, polityczny i kulturalny całej społeczności oświęcimskiej. W skład Żydowskiej Gminy Wyznaniowej wchodziło przed drugą wojną światową 18 synagog, w tym 15 w samym Oświęcimiu, między innymi Wielka Synagoga oraz 6 prywatnych domów modlitwy: minjanów . Jeden z ocalałych z Holokaustu mieszkańców przedwojennego Oświęcimia, a zarazem członek społeczności żydowskiej wyraził się, iż przed wojną „Oświęcim był małą >Ameryką<”  
istniały jesziwy, domy modlitwy, a  z kolei Alex Reifer wspomina, iż w czasach jego młodości wśród społeczności żydowskiej kwitło bogate życie kulturalne i intelektualne . Społeczność gminy tworzyli między innymi rabini, kupcy, lekarze i prawnicy. Wybuch wojny zmienił wszystko, bowiem, jak wyraziła to Lucyna Filip: „Miasto, w którym się urodzili i wychowali, stało się miejscem ich unicestwienia” .
Dla upamiętnienia przedwojennych żydowskich mieszkańców miasta i dla zachowania pozostałych po nich pamiątek, a także dla celów edukacyjnych ze szczególnym uwzględnieniem problematyki Holokaustu, otwarto w 2000 roku Centrum Żydowskie przy Placu ks. Jana Skarbka, które obejmuje zachowaną synagogę, połączony z nią dom żydowskiej rodziny Kornreichów oraz znajdujący się obok dom rodziny Klugerów.
Synagoga Chewra Lomdei Misznajot, co tłumaczy się: Stowarzyszenie Studiujących Misznę, powstała około 1913 roku i pozostała jedynym niezniszczonym przez Niemców żydowskim domem modlitwy. W 1939 roku urządzono w niej magazyn amunicji, a w latach siedemdziesiątych władze komunistyczne znacjonalizowały budynek synagogi. W latach późniejszych przekształcona była między innymi w hurtownię dywanów. W 1997 roku budynek powrócił do Gminy Żydowskiej w Bielsku-Białej, a ta przekazała go na rzecz Centrum Żydowskiego. Zanim nastąpiło oficjalne ponowne otwarcie budynku synagogi we wrześniu 2000 roku, został on poddany gruntownej konserwacji, którą przeprowadzono w oparciu o zachowane źródła historyczne i wspomnienia ocalonych z Holokaustu. W Centrum znajduje się siedziba Fundacji Edukacyjne Centrum Żydowskie w Oświęcimiu, która została założona w 1996 roku, a której siostrzaną organizacją jest założona w 1995 roku w Nowym Jorku - Auschwitz Jewish Center Foundation. Synagoga Chewra Lomdei Misznajot została odrestaurowana z środków fundacji .
Dzięki zgromadzonym fotografiom, dokumentom i eksponatom ekspozycja w Centrum Żydowskim prezentuje historię lokalnej społeczności Żydów. W 2004 roku podczas prac wykopaliskowych archeolodzy natknęli się na judaika, które stanowiły wyposażenie z Wielkiej Synagogi, zniszczonej przez Niemców w 1939 roku. Te wyjątkowe eksponaty są w tej chwili wzruszającym symbolem kultury, która uległa zniszczeniu.
Synagoga Chewra Lomdei Misznajot pozostaje jedynym miejscem żydowskiego kultu religijnego, które, nie posiadając rabina ani wiernych, służy jako ośrodek pamięci, refleksji i modlitwy. Centrum Żydowskie oferuje zwiedzającym różnorodny program edukacyjny, zawierający  seminaria, wykłady, spotkania i wydarzenia kulturalne, uczący o przedwojennym życiu oświęcimskich Żydów. Umożliwia zainteresowanym zwiedzanie nie tylko synagogi i wystawy, ale także miasta i cmentarza żydowskiego. Oferta edukacyjna ma również uświadamiać niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą ksenofobia i antysemityzm.
Drugi z powodów wyróżniających Oświęcim, jako miejsce specyficzne dla tego rodzaju działań, jakich podjęła się Służba „Szalom”, jest związany z rolą, jaką naziści wyznaczyli miastu, a mianowicie poprzez umiejscowienie w nim obozu koncentracyjnego Auschwitz
Birkenau. Zarówno w wymiarze uniwersalnym, jak i polskim Oświęcim zyskał miano symbolu Zagłady , ale zyskał przede wszystkim miano symbolu Holokaustu   unicestwienia narodu żydowskiego przez hitlerowców. Władysław Bartoszewski strwierdza, iż „pojęcie Auschwitz stało się symbolem tamtej epoki dla ogółu Żydów” .
Poprzez inicjatywy o charakterze edukacyjnym, takie jak: udział w, odbywającym się corocznie na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau, Marszu Żywych, organizowanie od kilku lat w Oświęcimiu konferencji nauczających na temat Izraela, a także współpracę z organizacją Christian Friends of  Israel (Chrześcijańscy Przyjaciele Izraela) w Jerozolimie, Służba Szalom zmierza do zmiany postaw u części polskiego społeczeństwa w stosunku do narodu żydowskiego - z nieprzychylnych do pozytywnych, a czyni to w imię Bożego Słowa, przestrzegającego: „I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię będę przeklinał” .
Szczególnym zadaniem dla Służby jest praktyczne wsparcie dla potrzebujących Żydów na Ukrainie, realizowane dzięki dobrowolnym darom pieniężnym, a polegające na utrzymywaniu stołówek w Szepetowce, Winnicy i Mohylowie Podolskim wydawaniu w każdym miesiącu paczek żywnościowych, organizowaniu wypoczynku w Polsce dla kilkunastoosobowych grup oraz odwiedzaniu i niesieniu pomocy, gdyż, jak powiedzieli liderzy tej służby, „wierzymy, że najważniejsza jest umiejętność usłużenia każdemu z osobna, wysłuchania i dostrzeżenia jego potrzeb” .
Inicjatywy członków Służby Szalom opierają się na wzajemnych kontaktach, czy to z najbardziej potrzebującymi pomocy przedstawicielami mniejszości żydowskiej na Ukrainie, czy też z młodzieżą i dorosłymi z Izraela i z diaspory w trakcie Marszu Żywych.
Chrześcijanie działający pod egidą Służby Szalom zjednoczeni są wspólnym celem, jakim jest okazanie swoją postawą szacunku i miłości do Starszych Braci w wierze, oraz pragnienie zachęcania do podobnej postawy innych
w środowisku rodzinnym i kościelnym,  czyniąc to niezależnie od płynącego z mównic kościelnych nauczania, a w zgodzie z przesłaniem zawartym w Biblii, które mówi, że „Nie odrzucił Bóg swego ludu, który uprzednio sobie upatrzył”, (..) a ty, będąc gałązką z dzikiego drzewa oliwnego, zostałeś na ich miejsce wszczepiony (...), to nie wynoś się nad gałęzie; a jeśli się chełpisz, to pamiętaj, że nie ty dźwigasz korzeń, lecz korzeń ciebie” .
Uczestnictwo członków Stowarzyszenia Służba Szalom w Marszach Żywych
W roku 1994 po raz pierwszy swoją obecność na Marszu zamanifestowała grupa wierzących z różnych Kościołów chrześcijańskich, z różnych miast Polski, idąca wraz ze społecznością żydowską z całego świata pod transparentem „Przyjaciele Izraela z Polski”, aby okazać solidarność z narodem izraelskim „w ich bólu w przeszłości i w obecnym czasie” . Jak zauważył S. Bubin, w roku 1998 można było na uroczystościach dostrzec transparent „Przyjaciele Izraela z Polski” mimo, iż niewielu było polskich, nieżydowskich uczestników Marszu . Począwszy od roku 1998 w Marszu biorą udział oficjalnie młodzi Polacy
uczniowie  i studenci.   
Coroczne uczestnictwo w Marszu Żywych stało się jednym z celów działalności podjętej przez Służbę Szalom od momentu jej założenia w 1996 roku, a której członkowie i sympatycy biorą udział w Marszach nadal niosąc transparent z nagłówkiem „Przyjaciele Izraela z Polski
W solidarności z Wami” w języku angielskim. Na transparencie, poniżej  nagłówka widnieje flaga izraelska z konturami Gwiazdy Dawida oraz wypisane na tym tle kapłańskie błogosławieństwo Aarona:
„Tak będziecie błogosławić synów izraelskich, mówiąc do nich: >Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże; Niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą i niech ci miłościw będzie; Niech obróci Pan twarz swoją ku tobie i niech ci da pokój.< Tak będą wzywać imienia mojego nad synami izraelskimi, a Ja będę im błogosławił” . Taki sam tekst w języku angielskim oraz hebrajskim widnieje na plastykowych plakietkach, które rozdawane są niektórym żydowskim uczestnikom Marszu, jako symboliczny dar.       
Grupa zorganizowana przez Służbę Szalom rejestruje się w Oświęcimskim Centrum Kultury, by następnie po śpiewie, omówieniu krótko idei uczestnictwa chrześcijan w Marszu, spraw organizacyjnych i modlitwach,  pojechać na teren byłego obozu KL Auschwitz-Birkenau. Przed wyruszeniem za każdym razem podkreślane jest, że poprzez swój udział i postawę chcemy solidaryzować się z bólem i cierpieniem narodu, przez który dostąpiliśmy błogosławieństwa i miłosierdzia Bożego, chcemy okazać przyjaźń temu narodowi . Na terenie Muzeum grupa „Przyjaciół Izraela z Polski” dołącza do kolumny, a chwilę po tym, jak przebrzmią dźwięki szofaru
rogu baraniego , który jest tradycyjnie sygnałem rozpoczęcia Marszu Żywych, następuje wymarsz uczestników pogrupowanych według krajów lub organizacji studenckich, kombatanckich czy zakładowych - do Brzezinki KL Auschwitz II Birkenau. Sam marsz, wiodący trzykilometrową trasą, upamiętnia ofiary Holocaustu, w tym około 250 tysięcy Żydów, którzy stracili życie w Marszach Śmierci, jakie odbywały się od lata 1944 do maja 1945, w trakcie których, prowadzeni w nieludzkich warunkach, wycieńczeni więźniowie masowo umierali, a dziesiątki tysięcy z tych, którzy przeżyli, zmarło po wyzwoleniu z powodu chorób i niedożywienia.
Po uroczystościach dla udających się do autokarów żydowskich gości grupa polskich „Przyjaciół Izraela” śpiewa popularne żydowskie pieśni w języku hebrajskim przy akompaniamencie gitary i skrzypiec, wywołując tym zainteresowanie i często wzruszenie starszych uczestników Marszu, prowokując do rozmów czy wspólnego śpiewu. W 2007 roku przed wyruszeniem na Marsz Roman Gaweł ze Stowarzyszenia Służba Szalom, powiedział w imieniu wszystkich uczestników, iż „powodem, dla którego idziemy w tym Marszu, jest sam Bóg, który okazał nam miłosierdzie, dając w tym celu swój naród” .
W czasie wypełniania przez hitlerowców planu ostatecznej zagłady tego narodu, był on osamotniony, nie licząc heroicznych postaw poszczególnych ludzi, więc uroczystość tak dla niego znacząca jest wyjątkową okazją, a miejsce
jak najwłaściwsze, by stanąć obok niego i przypominać, że nie zostali mimo wszystko zapomniani i że są ludzie łączący się z nimi w odruchu ludzkiego współczucia i zarazem powodowani posłuszeństwem Bożemu nakazowi: „Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud, mówi wasz Bóg!” . Jak pokazały wypowiedzi i reakcje na obecność nas polskich chrześcijan, do wielu żydowskich uczestników Marszu dociera nasze przesłanie przyjaźni i pokoju, które deklarujemy słowami jednej z pieśni: „Hewenu Szalom My chcemy pokój wam nieść”. Jak powiedział pochodzący z Panamy jeden z żydowskich uczestników Marszu w trakcie spotkania z grupą chrześcijan: „Jesteśmy wdzięczni, że jesteście tacy ludzcy, świat powinien zobaczyć, jak Polacy tu na tym miejscu traktują Żydów”, a inny młody Żyd stwierdził: „Najważniejszą rzeczą, jaką już zrobiliście jest to: >Polscy Przyjaciele Izraela W Solidarności z wami< - uważam, że to jest niesamowite i bardzo mądre”.

Działania edukacyjne
konferencje

Od 1998 roku organizowane są przez Służbę Szalom coroczne konferencje, których celem jest szerzenie prawd Biblijnych dotyczących narodu żydowskiego oraz uczenie prawidłowej relacji i postawy wobec Żydów i Izraela.
Pierwsze trzy konferencje, które odbywały się kolejno w Ustroniu
Jaszowcu (1998) i Międzyświeciu k/Skoczowa (1999 i 2000), zorganizowane były pod auspicjami Misji Bożego Pokoju „Szalom” Filia w Oświęcimiu z główną siedzibą w Opolu. Następne od 2001 roku odbywały się pod przewodnictwem Służby Szalom agendy Kościoła Zielonoświątkowego „Salem” w Oświęcimiu. Od sierpnia 2007 roku  konferencje organizowane są przez Stowarzyszenie Służba Szalom w Oświęcimiu, które po rejestracji w tymże roku otrzymało osobowość prawną.
Celem zainicjowania konferencji jest pragnienie nauczania, jak Bóg patrzy na naród izraelski, ponieważ w taki sposób i my
jako chrześcijanie i Jego dzieci powinniśmy patrzeć na Żydów. Mamy w stosunku do tego narodu potrójny dług: ze względu na Mesjasza, na Słowo, które nam przekazali i ze względu na to, że to oni właśnie przynieśli nam Dobrą Nowinę .
U źródeł takiego sposobu patrzenia na naród żydowski, jaki jest udziałem  chrześcijan ze  Służby Szalom oraz pragnienia, by uwrażliwić na podobne zapatrywanie innych, stoją prawdy zawarte w Biblii. Najważniejszą z nich jest ta, którą przekazał sam Chrystus, a która mówi, iż „zbawienie pochodzi od Żydów” , gdyż rodowód Jezusa Chrystusa
Zbawiciela był żydowski, jako „syna Dawidowego, syna Abrahamowego”  „Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie, Aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie (...)” . Celem konferencji jest zatem nauczanie, iż „nasze zbawienie w Jezusie ma pochodzenie żydowskie i jest złączone z narodem żydowskim. Nie możemy odłączyć naszego zbawienia, w które wierzymy, od narodu żydowskiego, z którego pochodzi Chrystus według ciała”
Druga z prawd, stanowiących fundament nauczania poprzez konferencje, dotyczy faktu, iż Biblia, jako Słowo Boże ma również pochodzenie żydowskie, gdyż to Izraelitom nadane zostały ustawy, prawa, wyrocznie i obietnice Boże, a znajduje to potwierdzenie w samym Słowie, które mówi: „Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak bliski jest nam Pan, nasz Bóg, ilekroć Go wzywamy. I któryż wielki naród ma ustawy i prawa tak sprawiedliwe, jak cały ten zakon, który wam dziś nadaję” . Sam Bóg wybrał Izraelitów na spadkobierców swego Słowa, gdyż „Oznajmił swe słowo Jakubowi, Ustawy swe i prawa Izraelowi. Nie uczynił tak żadnemu ludowi, dlatego nie znają jego praw” .
Przez Żydów Ewangelia dotarła do pogan, którzy stali się przez nią „współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie” i chociaż niegdyś „dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom” , stali się „współobywatelami świętych i domownikami Boga” . Należy zatem pamiętać, że jako poganie musimy zachować postawę pokory, gdyż zostaliśmy odcięci „z dzikiego z natury drzewa oliwnego” i wszczepieni „wbrew naturze w szlachetne drzewo oliwne” , a stało się to kosztem Izraelitów, bowiem „wskutek ich upadku zbawienie doszło do pogan” . Stąd też Kościół mający świadomość swojej żydowskiej tożsamości będzie pragnął tego, co apostoł Paweł, który pisze: „Bracia! Pragnienie serca mego i modlitwa zanoszona do Boga zmierzają ku zbawieniu Izraela” .
Chrześcijaństwo  przez całe wieki lekceważyło swoich starszych braci w wierze, przez których zostało obdarowane, o czym przypomina Joaquin Miller: „Kto wam przekazał te historie o kraju miodu, mleka, wina? Pięknym szczęśliwym Izraelu? Żyznej dolinie rzeki Jordan? Jaki ci naród dał Chrystusa? Wyznanie wiary chrześcijańskie? Kto dał samego Pana Boga? Ten Żyd, którego nienawidzisz” .  
Konferencje trwają od czwartku do niedzieli, a ich programy nie różnią się miedzy sobą i przebiegają w ustalonym porządku: wykłady zaproszonych mówców uzupełniane są świadectwami z pracy na Ukrainie, którymi dzielą się osoby prowadzące stołówki w Szepetowce lub Winnicy oraz któraś z osób będących odbiorcami pomocy. Wspólny śpiew pieśni, spośród których wiele stanowią teksty Psalmów w języku hebrajskim, a także modlitwy jednoczą wszystkich zgromadzonych - chrześcijan z różnych denominacji kościelnych oraz wiernych z kongregacji mesjańskich.  
Tradycyjnie już w piątkowy wieczór organizowana jest wspólna kolacja szabatowa, którą celebrują zaproszeni na konferencje Żydzi mesjańscy. Daje to okazję uczestniczącym w niej chrześcijanom do poznania zwyczajów odnoszących się do dnia, który jest „świątecznym ukoronowaniem każdego tygodnia” .
Miasto Oświęcim, w którym od 2005 roku odbywają się wykłady i spotkania, jest szczególne ze względu na temat trzech ostatnich konferencji, który brzmiał: „Z Holocaustu do żywej nadziei”, bowiem według organizatorów Kościół Chrześcijański musi się utożsamić z bólem i cierpieniem narodu żydowskiego, ale zarazem nie może trwać w bólu. Istnieje wyjście, którym jest nadzieja, a ona prowadzi do pojednania, do pokoju
szalom. Jak podali organizatorzy w jednym z listów, „chodzi o to, aby właśnie tutaj do Auschwitz-Birkenau, miejsca symbolizującego Holocaust, przyjeżdżali chrześcijanie z Polski oraz z różnych narodów, aby zrozumieć cierpienie narodu żydowskiego, wspólnie uniżyć się przed Bogiem i łamiąc chleb na miejscu selekcji wspólnie ogłaszać żywą nadzieję, którą mamy w krwi Pana Jezusa” . Dlatego też modlitwa i wieczerza Pańska na miejscu selekcji są wyjątkowym przeżyciem, gdyż jak w czasie wojny miejsce to było wypełnione ludźmi, którzy szli na śmierć, tak teraz to miejsce, w intencji organizatorów konferencji, niech będzie wypełnione wierzącymi z różnych narodów, ponieważ wierzą oni, że ta modlitwa na miejscu selekcji przyniesie błogosławieństwo dla Kościoła i dla Izraela.
Przed jedną z Wieczerzy Pańskich na „miejscu selekcji” Howard Morgan powiedział, że chociaż jesteśmy z różnych kultur, narodów, środowisk, to łączy nas jedno
krew Chrystusa, a także to, że stoimy razem w służbie dla narodu żydowskiego. Według niego, korzeń wszelkiego zła dziejącego się na świecie jest jeden, a jest nim nienawiść jednego człowieka do drugiego. Odkupienie przez ciało i krew Chrystusa, które w sposób symboliczny świętujemy na rampie, a którego Bóg chce dokonać, może przynieść uzdrowienie dla całej ludzkości, gdyż to nie tylko krew Izraela woła z ziemi, jak krew Abla, ale krew wszystkich pomordowanych „braci”.
Tematyka wykładów jubileuszowej
X konferencji w 2007 roku ogniskowała się głównie wokół relacji chrześcijańsko-żydowskich na przestrzeni dziejów, a  J.A. Magnuson, której wykłady były poświęcone historii tych relacji, wspomniała również o powstałej w chrześcijaństwie teologii zastępstwa głoszącej, że to Kościół stał się nowym Izraelem, a Bóg odwrócił się od narodu żydowskiego. Dobrym uzupełnieniem tej tematyki był wykład gościa z Norymbergii. Pastor J. Kitzinger, którego zbór współpracuje z władzami miasta Norymbergii, jak i gminami żydowskimi w ramach organizacji „Szukajcie pomyślności Miasta”, w jednym z wykładów przedstawił powstanie i konsekwencje Ustaw Norymberskich, a w następnym wystąpieniu przedstawił idee „religii Hitlera”, który „chciał skopiować to, co zostało napisane w Biblii i stworzyć miedzy innymi >tysiącletnie królestwo<” . Nawiązaniem do tego tematu był wykład R. Warhera, mówiący o zderzeniu się w czasach Holocaustu dwóch koncepcji zbawienia: Biblijnej, głoszącej, iż zbawienie pochodzi od Żydów oraz koncepcji wprowadzonej przez nazizm, ze zbawienie pochodzi od Hitlera. Mówca zwrócił też uwagę na aspekt wybrania narodu żydowskiego, które oznaczało powołanie do służby dla innych, a nie oznaczało, że inni zostali odrzuceni i z którym łączyło się cierpienie spowodowane przynależnością do Boga.
JoAnn Magnuson nie skupiła się wyłącznie na historii antysemityzmu, ale na kolejnym wykładzie przedstawiła zgromadzonym idee i dzieje przeciwstawnego mu nurtu, jakim jest chrześcijański syjonizm , którego celem jest odbudowanie początkowych relacji i zerwanych więzi pomiędzy „szlachetnym drzewem oliwnym a wszczepioną gałązką”. Prosta definicja podana przez Magnuson mówi, że  „chrześcijański syjonizm popiera powrót Żydów do Syjonu, ziemi Izraela, która została obiecana na zawsze Abrahamowi i jego potomkom” . Nazwa Syjon oznacza bowiem nie tylko górę świątynną, Jeruzalem
miasto Dawida, ale także cały Izrael.
Avivah Benjamin zwróciła uwagę słuchaczy na konieczność pełnienia przez chrześcijan służby pojednania, aby wnosić pokój i przebaczenie w każdym miejscu i sytuacji, w rodzinach i w relacjach na zewnątrz, ponad naszymi zranieniami. Jej słowa brzmiały wiarygodnie, gdyż jako osoba urodzona w rodzinie niemieckich Żydów, z których wielu zostało spalonych w Auschwitz, nie mająca przez to krewnych, zaangażowana jest w misję pojednania i w czasie wielu swoich wystąpień miała do czynienia z byłymi nazistami lub ich potomkami.     
Jak zapowiadał program konferencji, miał to być czas „pokuty z grzechów antysemityzmu w przeszłości, odcięcia się od jakichkolwiek antysemickich postaw w obecnym czasie oraz powrotu do żydowskich korzeni naszej wiary” , a organizatorom chodziło o przybliżenie pełnego miłości stosunku Boga do narodu żydowskiego oraz aby Jego Słowo uczynić także głosem wszystkich chrześcijan.
Wypowiedzi uczestników, jak również wielokrotna obecność na poprzednich konferencjach części z nich najlepiej świadczy o potrzebie kontynuowania tej formy działalności i o jej pozytywnym wpływie na biorących w niej udział chrześcijan z Polski. Konferencje pomagają bowiem poznać wszystkie aspekty związane zarówno z dziejami jak i dniem dzisiejszym narodu żydowskiego i jego kultury, a także Izraela. Zarazem udział w wykładach uczula na konieczność przyjęcia właściwej postawy opartej na szacunku względem tego narodu, przypomina o długu wdzięczności, jaki wobec niego mamy i uświadamia, że my
młodsi bracia w wierze, po wiekach zaniedbań mamy obowiązek zadeklarowania naszej wiary w Jezusa Chrystusa i miłości do Niego tak słowem jak i czynem, aby nasi starsi bracia, którzy w Jego imieniu doświadczali nienawiści, przekonali się wreszcie, że nie takie było Jego przesłanie.
Wiedza o formach działalności prowadzonej przez chrześcijan w Polsce i na świecie pozwala na zaangażowanie się na miarę swych możliwości w którąś z nich.
Wreszcie, przebywanie w gronie innych ludzi, którzy myślą podobnie, daje uczestnikom konferencji poczucie, że nie są osamotnieni w swym przychylnym nastawieniu do Izraela i jego narodu oraz że przynależą do wielkiej rodziny chrześcijan stanowiących Ciało Chrystusowe.
Jedna z uczestniczek wyraziła wpływ konferencji na jej życie słowami: „zdecydowanie będzie miał wpływ, lepiej będę rozumiała znaczenie narodu żydowskiego w kulturze świata, temat pojednania  i przeznaczenie tego narodu w dziele zbawienia przez Jezusa Chrystusa. Zamierzam też mówić wszystkim o Służbie Szalom i o tym, czym się zajmuje”. Kolejna z osób stwierdziła, że „nie wolno być obojętnym na złe podejście czy słowa innych o Żydach”. Mój najmłodszy rozmówca odpowiedział krótko: „Teraz wiem, że trzeba tak samo kochać naród żydowski, jak i Pana Boga”.

Mur Modlitwy

Modlitwa jest nieodłącznym elementem życia chrześcijańskiego, a zarazem jest również tą formą, która towarzyszy inicjatorom Służby Szalom w Oświęcimiu jeszcze przed jej zaistnieniem w tym mieście. Już w 1995 roku odbywały się na terenie byłego obozu Auschwitz-Birkenau regularne spotkania modlitewne niewielkiej grupy osób, która pytała samych siebie i Boga, co
jako chrześcijanie mogą uczynić w stosunku do starszych braci w wierze w tym właśnie miejscu, gdzie tylu ich zginęło, a dawniejsza „oświęcimska Jerozolima” stała się symbolem Holocaustu.
Wraz z powstaniem Służby Szalom zaangażowane w jej działalność osoby włączyły uczestnictwo w Murze Modlitwy w obręb swoich działań na rzecz narodu wybrania. Tym samym poprzez Służbę Szalom  wielu chrześcijan z całej Polski włączyło się do Muru Modlitwy za Izrael, jak nazywa się modlitewna służba Christian Friends of Israel, aby wraz z wierzącymi z całego świata modlić się za Izrael i naród żydowski.
Organizacja Christian Friends of Israel (Chrześcijańscy Przyjaciele Izraela) ma swoją siedzibę w Jerozolimie i koordynuje modlitwy za państwo żydowskie na całym świecie oraz zachęca chrześcijan z całego świata, aby jak Nehemiasz, w duchowym sensie odbudowywali mury Jerozolimy i Izraela. Od 1991 roku poprzez projekt Mur Modlitwy CFI łączy wierzących z ponad 100 krajów świata w modlitwie wstawienniczej za poszczególnymi miejscowościami w Izraelu oraz za całym krajem, tworząc „armię wstawienników, podtrzymujących  niewidzialny mur wokół Izraela” . Nazwę inicjatywy można także odnieść do słów Ezechiela, który pisze: „Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za krajem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem” . Talmud mówi, że słowa „wznieść mur” oznaczają wezwanie ludu do pokuty, natomiast „stanąć w wyłomie”, to modlić się o jego zbawienie. Jak podaje S. Hizak, mędrcy Izraela wierzyli, że człowiek taki, pojawiający się we właściwym czasie i we właściwym wyłomie, mógłby uratować miasto, lud czy naród .
Osoby koordynujące służbę starają się podróżować po Izraelu, zdobywać nowe informacje, spotykać się ze społecznościami ludzi, robić zdjęcia i wyczulać na szczególne potrzeby modlitewne. Jak same mówią, „Mur Modlitwy jest dziełem Głównego Budowniczego, a my jako Jego pracownicy zmieniamy się od czasu do czasu, ale Jego dzieło jest kontynuowane” . Co miesiąc rozsyłany jest List Modlitewny Stróża na Murach Miasta, który naświetla wiele spraw dotyczących Izraela jako całości.
Pragnąc dołączyć do żywych kamieni w Murze Modlitwy, wznoszonego wokół tego niewielkiego narodu i podejmując się codziennej modlitwy, chrześcijanin zobowiązany jest do wypełnienia i odesłania do Jerozolimy deklaracji, w następstwie czego zostaje zarejestrowany jako wstawiennik za konkretne miejsce w Izraelu, otrzymuje dane o terenie modlitwy, fragment mapy Izraela z zaznaczonym terenem, o który się modli oraz mapę całego Izraela. Według Joyce Gray, jednej z koordynatorek, „wspaniale jest wiedzieć, że każdy z nas ma swoją rolę do odegrania w Bożym planie na dni, w których żyjemy” i chociaż wielu z nas nie czuje się świetnymi „wojownikami modlitwy”, to zachęceniem jest wezwanie św. Jakuba: „(...) Módlcie się jedni za drugich (...), bo wiele może modlitwa sprawiedliwego” .  
Zgodnie ze Słowem Bożym zapisanym w Księdze Izajasza: „Na twoich murach Jeruzalem, postawiłem stróżów: przez cały dzień i przez całą noc, nigdy nie umilkną” , pod koniec roku 2007 organizatorzy i członkowie Służby Szalom oraz chrześcijanie nie zrzeszeni w oświęcimskiej Służbie podjęli nowe wyzwanie, jakim jest całodobowy i całotygodniowy „Łańcuch Modlitwy” wstawienniczej za Izrael. Osoba, która pragnie się podjąć tego rodzaju służby, wybiera jedną godzinę (ewentualnie więcej, jeśli dysponuje czasem) o dowolnej porze dnia lub nocy i w dowolnym dniu tygodnia i zgłasza swoją decyzję w biurze Stowarzyszenia, gdzie wpisywana jest na grafiku modlitw.
Wierząc, jak św. Jakub, iż „Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego” , organizatorzy pragną rozszerzyć obydwie służby modlitewne w Polsce, zachęcając wierzących do włączenia się w tę formę działań.
Powyższy rodzaj  zaangażowania na rzecz Izraela i jego mieszkańców ma wymiar duchowy i nie tylko wzbogaca tych, którzy zechcieli stanąć w „wyłomie muru”, dając im radość z bycia częścią ważnego projektu, ale również, ponad granicami, pomimo odległości tysięcy kilometrów, daje im poczucie bliskości z tymi, dla których proszą o błogosławieństwo, ochronę i pokój
czy to są mieszkańcy kibuców, moszawów żydowskich czy wiosek arabskich.
Polscy chrześcijanie, zaangażowani w różne formy działania Służby Szalom, podają również modlitwę o Izrael i naród żydowski, jako istotną część ich religijnej aktywności. Dla jednej z uczestniczek konferencji dołączenie do Muru Modlitwy było ”kolejnym krokiem w rozwoju miłości do tego narodu”, inna z osób wyznała: „Modląc się o Żydów, współdziałam z Bogiem”, a ponadto „Bóg obiecuje błogosławić tym, którzy modlą się o Jego błogosławieństwo dla Żydów”. Dla innej z osób modlitwa stanowi drugi ważny element zaangażowania  obok pomocy humanitarnej na Ukrainie, gdyż uważa, że „taka jest wola Boża
głodnych karmić oraz wstawiać się za nimi w modlitwie”.
Jeden z wierzących w Jezusa Mesjasza Żydów z Izraela powiedział o sieci modlitw chrześcijan nad społecznościami izraelskimi: „To najwspanialszy dar, jaki może być dany memu ludowi” .

Pomoc humanitarna na Ukrainie

Działalność humanitarna na Ukrainie jest kolejną formą, dzięki której członkowie Służby Szalom mają możność spotkania się bezpośrednio z członkami narodu żydowskiego. Realizacja tej formy daje im możliwość kontaktów  z resztką Izraela żyjącą w ukraińskiej diasporze, okazania choć niektórym z jej przedstawicieli swojej życzliwości, a przede wszystkim pozwala na  udzielanie im systematycznej, praktycznej pomocy w trudnych sytuacjach życiowych, w jakich się znaleźli, a spowodowanych niskimi dochodami, złym stanem zdrowia i osamotnieniem.
Początki tej działalności datują się na rok 1999, bowiem wtedy do Służby Szalom zwróciła się organizacja Chewra z Krakowa, okazująca już pomoc mniejszości żydowskiej na Ukrainie, z propozycją objęcia opieką jednej ze stołówek, mającej problemy finansowe.
Trudną sytuację materialną ukraińskich Żydów potwierdza artykuł Y. Zisselsa traktujący o prowadzonej w post-komunistycznych społecznościach żydowskich polityce socjalnej, w którym autor podaje, iż miesięczny dochód większości starszych Żydów na Ukrainie wynosił w latach dziewięćdziesiątych mniej niż 30 dolarów, a 90% spośród nich otrzymywało miesięcznie mniej niż 20 dolarów . Co trzecia osoba przyznała, że brakuje jej pieniędzy nawet na minimum niezbędnych produktów żywnościowych, a 4% powiedziało, że czasami głoduje. Ponadto, więcej niż połowa z badanych nie miała środków na zakup ubrań. Co czwartemu z około 75 tysięcy starszych ukraińskich Żydów brakowało pieniędzy na zakup lekarstw, a 41% mogło kupić tylko podstawowe medykamenty. Zaledwie 18% starszej populacji Żydów określiło swoje zdrowie jako dobre czy satysfakcjonujące. Część z nich (7-8%) w swoich gospodarstwach domowych posiadała niesprawne lodówki, pralki czy telewizory, a mieszkania 60% spośród nich wymagały remontów.    Sytuacja niecałej połowy mieszkających na Ukrainie Żydów wymagała już wtedy udzielenia im jakiegoś rodzaju pomocy, włączając w to 45 tysięcy, którym brakowało środków nawet na podstawowe potrzeby i którzy wymagali stałej opieki.
Systematyczne wyjazdy członków Stowarzyszenia Służby Szalom w Oświęcimiu na Ukrainę dają okazję do zaobserwowania wzrostu kosztów utrzymania przy jednoczesnych niewielkich podwyżkach emerytur, co sprawia, że coraz to większa grupa pozostałych przy życiu najstarszych potomków Abrahama boryka się niemal z nędzą.
Przyjeżdżając z końcem lat dziewięćdziesiątych na Ukrainę do miejscowości Szepetowka i spotykając się z przedstawicielami tamtejszej społeczności żydowskiej chrześcijanie z Polski mieli możność na własne oczy zobaczyć, w jak trudnych warunkach żyją tamtejsi Żydzi. Jeden z uczestników wyznał, że jego serce „zostało złamane” przez to, co zobaczył. „Kiedy odwiedziliśmy stołówkę w Szepetowce
powiedział - ludzie, którzy tam byli, zaczęli podchodzić i pytać skąd przyjechaliśmy. Bardzo nam dziękowali, gdy usłyszeli, że jesteśmy z Polski i pragniemy im pomagać. Jedna z kobiet, osiemdziesięciodwuletnia, podeszła do jednego z nas i pocałowała go w rękę. Trudno opisać, co czuje się w takim momencie. Kobieta zapytana przez nas, co je w ciągu dnia, odpowiedziała, że rano wypija herbatę i czeka na obiad w stołówce, później w domu na kolację wypija znów herbatę. Spotykając się z ludźmi z narodu, z którego pochodzi mój Mesjasz, mój Zbawiciel zobaczyłem, w jakim stanie oni żyją i w moim sercu zrodziło się pragnienie uczynienia czegoś praktycznego dla tych ludzi” .
Chrześcijanie zaangażowani w Służbie Szalom postanowili wspierać stołówkę w Szepetowce, oddalonej od Oświęcimia o 750 km (ok. 16 godzin jazdy samochodem) od sierpnia 1999 roku, dołączając w ten sposób do grona osób z różnych krajów, które prowadziły już 35 innych stołówek na Ukrainie, pragnąc tym sposobem pomóc Żydom w ich trudnej sytuacji materialnej. Dzięki wsparciu finansowemu od chrześcijan różnych denominacji z Polski, a także dofinansowywaniu przez inne organizacje chrześcijańskie z zagranicy
Bridges For Peace (tylko do końca roku 2008)  i Action Verzicht , która do dnia dzisiejszego aktywnie wspiera pracę na Ukrainie jest możliwe wydawanie 50 obiadów dziennie od poniedziałku do piątku, przy czym osobom chorym i niepełnosprawnym posiłki dostarczane są do domu. Obiady są bardzo pożywne, w miarę możliwości urozmaicone, zawsze dwudaniowe z dodatkiem chleba. Od lipca 2000 roku na stołówce wydawane są również artykuły na kolacje.
Kolejną miejscowością, w której żydowska stołówka została objęta wsparciem finansowym, była  Winnica, gdzie od roku 2000 z darmowych posiłków korzysta już więcej, bo około 160 osób, przy czym nie otrzymują one kolacji. W przypadku tej miejscowości kosztami prowadzenia stołówki Służba Szalom dzieli się z inną organizacją. Gienia, mieszkanka Szepetowki wyznała: „Obiady to jest życie dla nas, dziękujemy! Każdego szabatu, kiedy zapalamy świece, dziękujemy Bogu za Jego opiekę i błogosławieństwo, a także za obiady na stołówce i prosimy, aby to dzieło mogło być kontynuowane” .Istnienie stołówek wiąże się nie tylko z wydawaniem obiadów, ale również z troską o korzystających z nich ludzi i opieką nad nimi. W każdej ze stołówek zaangażowana jest osoba, która jest odpowiedzialna za nadzorowanie sprawnego funkcjonowania stołówki, a więc sprawy związane z zaopatrzeniem, wynajmem sal, zatrudnieniem osób potrzebnych do kuchni, a także do dostarczania obiadów tym, którzy nie są w stanie wychodzić z domu. Prowadzeniem stołówki w Szepetowce zajmuje się ofiarnie Roza, którą wspiera wiernie w tej służbie mąż Zinow.
Do czerwca 2009 roku stołówka w Winnicy swoją charytatywno
opiekuńczą działalność zawdzięczała poświęceniu i ciężkiej pracy Eli i jej męża Aleksandra. Nagła śmierć Eli na wskutek rozległego zawału serca w wieku zaledwie 53 lat spowodowała wyłom w tym szczególnym „murze” miłosierdzia. Członkowie Stowarzyszenia całą ufność pokładają w Wszechmocnym Bogu, aby znalazł pomoc dla Aleksandra, który został osamotniony w tej służbie
Należy podkreślić, iż oprócz tego, że codzienny ciepły posiłek pozwala korzystającej z niego osobie przeżyć, to  dodatkowym aspektem działalności stołówek jest ich funkcja scalająca społeczność żydowską w danej miejscowości, bowiem na obiady przychodzą w większości osoby starsze i samotne, które dzięki kontaktom z innymi nie czują się zupełnie opuszczone, mogą podzielić się zarówno trudnymi jak i radosnymi momentami swojej codzienności, mają poczucie przynależności do wspólnoty. Ile to dla nich znaczy, wyraziła osiemdziesięcioczteroletnia Perla z Szepetowki, która z powodu choroby nie mogła jakiś czas odbierać osobiście obiadów i w rozmowie z członkami Stowarzyszenia Słuzba Szalom wyznała, że bardzo tęskni za stołówką i kontaktem z innymi jej uczestnikami .
Równolegle z dofinansowaniem stołówki w Winnicy rozpoczęto kolejną formę pomocy, jaką jest wysyłanie co miesiąc paczek z podstawowymi artykułami żywnościowymi do 14 miejscowości rozmieszczonych w obwodzie winnickim dla mieszkających tam najuboższych członków gmin żydowskich. Jak podano w jednym z listów informacyjnych z 2000 roku, w rejonie winnickim zamieszkuje około 30% więźniów gett całej Ukrainy czyli około 900 osób , z których wielu utraciło całe swoje rodziny w czasie Holocaustu. Łącznie każdego miesiąca rozprowadzanych jest około 3 ton produktów co przekłada się na 555 paczek.
Do roku 2007 każda z paczek, której wartość w przeliczeniu na złotówki wynosiła 20 złotych, zawierała: po 1 kilogramie cukru, ryżu, kaszy gryczanej i owsianki, paczkę makaronu, litr oleju, kostkę masła, konserwę rybną, mleko zagęszczone, 10 dekagramów herbaty, ciastka, paczkę rodzynek, liść laurowy i kostkę mydła . Jak wiele znaczy ta skromna pomoc dla otrzymujących ją ludzi, świadczą słowa schorowanej, 88-letniej Doni z Winnicy: „Jestem wdzięczna Bogu za was i waszych przyjaciół. Gdyby nie ta pomoc już dawno leżelibyśmy w grobie... Chwała Bogu za to, że przedłużacie nam życie ... Kiedy każdego miesiąca dostaję tą paczkę, biorę każdy produkt do swoich rąk i myślę o tych, dzięki którym mam co jeść. Codziennie błogosławię Boga za nich i proszę, aby to dobro, które przekazują nam, również i On im posyłał. Nie zapomnijcie  o tym, że my tu jesteśmy, a Bóg nie zapomni o was ...” .
Spośród wielu samotnych osób otrzymujących pomoc w postaci paczek, niektóre z nich zostały odwiedzone przez członków Stowarzyszenia Służba Szalom, w czasie wyjazdu w styczniu 2004 roku. Jedną z nich była 86-letnia Udla, która również z wdzięcznością i wzruszeniem dziękowała za wyświadczane jej dobro, mówiąc: „...w tych paczkach jest wszystko, czego starszy człowiek potrzebuje... Jest mi bardzo ciężko, ale dzięki Bogu za tą pomoc. Jest Bóg na świecie, gdyż w tak ciężkich czasach naszemu narodowi udzielana jest pomoc... Nawet sami nie wiecie, co Wy dla nas czynicie przez tą pomoc. Oby z wami Bóg mówił” .
Chociaż pragnieniem wszystkich zaangażowanych w Służbie Szalom chrześcijan jest objęcie pomocą wszystkich potrzebujących, to niestety okoliczności wymuszają wręcz ograniczenie tej pomocy. Od marca 2008 roku bowiem, ze względu na drastyczny wzrost cen na Ukrainie szczególnie jeśli chodzi o żywność, Stowarzyszenie stanęło przed koniecznością ograniczenia liczby paczek lub ograniczenia i tak już skromnej ilości produktów. Zdecydowano się, do czasu znalezienia dodatkowych funduszy, na zmniejszenie ilości  produktów w paczce do sześciu.
Coraz trudniejsza sytuacja finansowa żydowskiej diaspory wymusiła niejako zorganizowanie przez Służbę Szalom jeszcze jednej stołówki
tym razem w Mohylowie Podolskim. Zajmująca się dobroczynnością organizacja Chesed, która również prowadziła stołówki dla najuboższych Żydów w różnych miejscach Ukrainy, a którą także dotknęły problemy finansowe, drastycznie ograniczyła pomoc dla wielu tamtejszych gmin żydowskich, między innymi zamykając od stycznia 2008 roku funkcjonujące w nich stołówki. Ten los spotkał jedną z nich, prowadzoną dotąd w Mohylowie Podolskim, przez co mieszkający tam Żydzi z początkiem roku pozbawieni zostali tej istotnej dla nich pomocy. W trakcie pobytu na Ukrainie  w miesiącu styczniu, poza Jampolem i Winnicą członkowie Służby Szalom byli w Mohylowie Podolskim, gdzie odwiedzili niektóre z osób pozbawionych pomocy, między innymi samotną 86-letnią Blumę, która niedawno straciła męża i dla której obiady były wielką pomocą, gdyż nie jest już w stanie gotować sama dla siebie. W trakcie wizyty u samotnej i niedołężnej 95-letniej Ali odwiedzający ją kilkakrotnie usłyszeli prośbę: „Jestem głodna, dajcie mi coś zjeść” . W podobnej sytuacji bezradności znalazł się samotny 89-letni Aaron, emerytowany żołnierz czy 80-letnia Lida, także osoba samotna, zachowująca mimo to pogodę ducha i optymizm, który wyraziła słowami: „Przeżyłeś dzień, dziękuj Bogu!” .
W tej sytuacji Służba Szalom zdecydowała się na nowo otworzyć stołówkę, którą zorganizowano w miejscowej synagodze. Począwszy od marca 2008 roku 20 osób trzy razy w tygodniu otrzymywało ciepły posiłek, a od maja obiady wydawane są cztery razy w tygodniu.
Mówiąc o innych jeszcze formach działań, wspomnieć należy o organizowaniu pomocy medycznej dla najbardziej jej potrzebujących, gdyż większość z napotykanych osób boryka się z wieloma ciężkimi, nieuleczalnymi schorzeniami, a brak środków na lekarstwa, operacje czy sprzęt inwalidzki utrudnia im życie, a nierzadko wywołuje inne choroby czy komplikacje. W miarę możliwości dostarczane są pieniądze na zakup leków, przywożone są aparaty do mierzenia ciśnienia, osoby z Polski ofiarowują „chodziki” dla osób po operacjach, udzielana jest także pomoc w staraniach o fundusze na operacje czy wyjazd do sanatorium.
W czasie kolejnych wizyt w miejscowościach objętych pomocą ze strony Służby przekazywana jest pomoc finansowa także na codzienne potrzeby indywidualnych osób, takie jak kupno środków czystości, odzieży, obuwia, pościeli czy opału, bo właśnie tego typu rzeczy, jak żywność, opał czy ciepłe ubranie są czynnikami decydującymi o przetrwaniu tych osób, szczególnie w czasie zimy. Stąd też jedną z ostatnich inicjatyw było zakupienie i dostarczenie do Jampola piecyków halogenowych, gdyż z powodu braku centralnego ogrzewania i gazu w mieście, wielu ludzi cierpi z powodu zimna w mieszkaniach.
Nie najlepsza jakość warunków mieszkaniowych wielu z podopiecznych jest dla nich dodatkowym utrapieniem i powoduje pogorszenie zdrowia. Tak było w przypadku Olgi
emerytowanej nauczycielki po operacji nowotworu, która w mieszkaniu nie posiadała instalacji wodno kanalizacyjnej, a mieszkanie zmuszona jest  ogrzewać piecem węglowym. Ze względu na zły stan całego budynku komunalnego możliwe było jedynie doprowadzenie bieżącej wody do mieszkania, co już jest sporym ułatwieniem dla jego schorowanej lokatorki.  
Kolejna forma działań, poprzez które Służba Szalom pragnie poprawić warunki życia pozostałych jeszcze Żydów na Ukrainie, to organizowanie wyjazdów dla kilkunastoosobowych grup na wypoczynek do Polski z miejscowości, gdzie dociera pomoc Służby, aby chociaż na chwilę mogli zapomnieć o swojej samotności  oraz codziennych problemach. Pierwsza
dziewięcioosobowa grupa, przyjechała do Polski we wrześniu 2003 roku. Najstarsza z przybyłych osób miała 83 lata, a wszyscy swój pobyt w Puławach, gdzie spędzili dziesięć dni, opisali ze wzruszeniem jako czas, w którym „doznali tyle ciepła, radości i serdeczności, która była im okazana, jakiej mogli doświadczyć tylko w swoim dzieciństwie od własnych rodziców” . Kolejna grupa gościła w Polsce na przełomie sierpnia i września 2004 roku, a wśród szesnastu podopiecznych „jedenaście osób po raz pierwszy było poza granicami Ukrainy, a część z nich przeżyła piekło Holocaustu w swoim dzieciństwie” .
U podstaw projektów organizowania wypoczynku dla najstarszych potomków Jakubowych legło pragnienie, aby poprzez okazanie im życzliwości i opieki wymazać choć częściowo z ich pamięci doświadczenia prześladowań i poniżenia, jakie były ich udziałem ze względu na żydowskie pochodzenie, a czynić to w zgodzie z biblijnym nakazem „Torujcie, torujcie ścieżkę, usuwajcie kamienie (...)” . W liście
sprawozdaniu organizatorzy z ramienia Służby napisali, iż są „wdzięczni Bogu za to, że dzień po dniu usuwał z serc ich podopiecznych wiele kamieni uprzedzeń, odrzucenia i przygnębienia” . Swieta, jedna z  osób będących w Polsce wyznała, że po raz pierwszy w swoim życiu poczuła, że jest człowiekiem pierwszej kategorii, a nie trzeciej, jakim się dotychczas czuła . Borys z Winnicy podsumował swoje odczucia w ten sposób: „Jeden z pisarzy powiedział, że kto był w Paryżu, nie zapomni tego do końca życia. Ja nie zapomnę do końca życia tego pobytu w Polsce” . Inny z uczestników Dawid z Winnicy wyraził wdzięczność tymi słowy: „Po wojnie tym, którzy ratowali Żydom życie, przyznawano nagrodę >Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata<. Teraz, w obliczu antysemityzmu na świecie tym, którzy wspierają i pomagają Żydom należy się także taka nagroda” . Wiele osób podkreślało także, iż Polskę będą kojarzyć z serdecznością i dobrocią ludzi, gdyż tego doświadczyli w czasie pobytu w naszym kraju .
Dzięki grupowym wyjazdom na Ukrainę od 2005 roku służba odwiedzin u osób samotnych, niepełnosprawnych, chorych i sędziwych może być też pełniona przez tych z wierzących z różnych Kościołów z Polski, którzy przez cały rok przynoszą ich w modlitwach przed Boże Oblicze oraz wspierają poprzez ofiary pieniężne czy potrzebne rzeczy. Jak podkreślają inicjatorzy wyjazdów, ich pragnieniem było, aby ofiarodawcy mogli zobaczyć to, o czym Służba Szalom pisze w listach oraz osobiście spotkać ludzi, którym wspólnie pomagają i poznać warunki, w których żyją.
Wszystkie formy praktycznej pomocy, jakiej, poprzez Służbę Szalom, udzielają chrześcijanie z Polski pozostałym przy życiu członkom narodu Bożego wybrania, to jeden z przejawów postawy miłości i życzliwości, jaką pragną w ten sposób temu narodowi okazać. Drugim przejawem jest okazywanie swego współczucia i zrozumienia dzięki rozmowom z indywidualnymi ludźmi w trakcie odwiedzin w ich domach, wysłuchanie tragicznych dziejów rodzin, z których pozostała przy życiu często jedna tylko osoba, pocieszenie w trudnym położeniu i wreszcie  modlitwa. Odczucia wszystkich osób odwiedzających mniejszość żydowską na Ukrainie najpełniej oddał Mirosław, który w liście zatytułowanym: „Refleksje z mojego wyjazdu na Ukrainę”, tak opisał swoje wrażenia:
„Długo odkładałem ten wyjazd (...), dziś jednak jestem wdzięczny Bogu, że w końcu zdecydowałem się i mogłem zobaczyć to, co niejedne serce do głębi by poruszyło. (... ) Chciałem zobaczyć, jak żyją w tym kraju moi starsi bracia w wierze, którym zawdzięczam najpiękniejszą księgę świata i mojego umiłowanego Mesjasza. Ich Mesjasz stał się moim Panem, który zmienił moje życie, wyrwał mnie z bagna śmierci i uczynił księciem. Jechałem, żeby zobaczyć, co teraz ja mogę zrobić dla nich, co można zmienić w ich codziennym losie. Pragnąłem tego tak bardzo, jak bardzo ten naród wpłynął na moje życie. Patrząc na tych ludzi pomyślałem
przecież to ziemscy bracia i siostry mojego Pana. Zdewaluowane ubrania, schorowane ciała, osamotnienie i bieda bijąca z oczu, no i te puste pudełka po margarynie na pozostałości obiadu, tu przecież nic nie może się zmarnować. Nigdy nie wiadomo czy w kolejnym miesiącu będą jeszcze posiłki, wszystko zależne jest od nas, chrześcijan, którzy w duchu miłości i z miłości, z własnych datków utrzymują tę i inne stołówki tam na Ukrainie.
Nigdy nie zapomnę, kiedy po obiedzie ci ludzie podchodzili do nas pragnąc uścisnąć nasze dłonie w dowód wdzięczności. Ze łzami w oczach dziękowali nam mówiąc: „Jesteście dobrymi ludźmi, bez was pomarlibyśmy z pewnością, niech Bóg wam wynagrodzi, niech Bóg wam błogosławi, podziękujcie wszystkim w Polsce”. Poczułem ścisk w gardle i przypomniały mi się wtedy słowa Pawła: „A teraz idę do Jerozolimy z posługą dla świętych. Macedonia bowiem i Achaja postanowiły urządzić składkę na ubogich spośród świętych w Jerozolimie. Tak jest, postanowiły, bo też w samej rzeczy są ich dłużnikami, gdyż jeżeli poganie stali się uczestnikami ich dóbr duchowych, to powinni usłużyć im dobrami doczesnymi” .
Zrozumiałem, jak wiele zawdzięczam Bogu, bo przecież tak naprawdę nigdy nie byłem głodny i tak wiele rzeczy posiadam, o których ci ludzie nawet nie marzyli, a pomimo tego wszystkiego, jakże często zdarzało mi się szemrać i narzekać. (...) Pomyślałem, że jeśli mienię się chrześcijaninem, to powinienem słuchać, co mówi mój Pan, a On mówi wyraźnie: „Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście” . Wdzięczny byłem Bogu, że na własne oczy mogłem zobaczyć, jak lud Pana żyje. Zrozumiałem, że oni w tym osamotnieniu i biedzie, jaka ich dotknęła, szukali rozpaczliwie ratunku i wierzę, że Bóg im go dał. Tym ratunkiem dla nich staliśmy się my
ty i ja. Obecnie, kiedy każdy z nas może podzielić się choć maleńką odrobiną tego, co otrzymuje od ich Mesjasza, oni na nowo odnajdują sens swojego życia. Jakże często z ich ust pada pytanie: „Dlaczego to robicie?” Kiedy słyszą odpowiedź, że to dla ich Mesjasza popadają w zadumę. Chwała Bogu, że niektórzy z nich dzięki tej pomocy odnaleźli Mesjasza w swoim życiu” .


 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego